MedEverest Mountain Expedition Medicine

Robert Szymczak

Sprawy do załatwienia przed wyprawą

Wyprawa w góry to nie powinien być wyjazd typu „Last Minute”, gór nie można lekceważyć i trzeba się do kontaktu z nimi przygotować. Okres kilku miesięcy przed planowanym trekkingiem lub wspinaczką nie powinien być czasem zmarnowanym.

1. Badanie lekarskie

Zaczynamy od przeglądu naszego organizmu czyli zgłoszenia się do swojego lekarza rodzinnego lub do mnie (www.medeverest.pl). Rozumiem, że człowieka nie można porównywać z samochodem, ale raz na jakiś czas przegląd nam też się należy, planowana wyprawa jest ku temu dobrą okazją. Osoby zdrowe potwierdzą swoją dobrą kondycję a osoby zmagające się z problemami zdrowotnymi będą miały szansę na optymalne ustawienie leczenia, wykonanie dodatkowych badań i uzyskanie informacji ile, jak i jakie leki zabrać ze sobą w góry. Badanie polega głównie na rozmowie z lekarzem znającym specyfikę wyprawy i warunków górskich. Aktualnie brak jest testów czy badań, które mogłyby powiedzieć czy ktoś będzie na wysokości czuł się dobrze, czy jego aklimatyzacja będzie przebiegała bez problemów. Istnieje natomiast możliwość sprawdzenia reakcji swojego organizmu na nagłą zmniejszoną zawartość tlenu przy użyciu hipoksykatora, czyli urządzenia, które z powietrza którym oddychamy usuwa tlen

2. Szczepienia, choroby tropikalne

U lekarza rodzinnego uzyskujemy informację, gdzie w naszej okolicy znajduje się stacja sanitarno-epidemiologiczna. Udajemy się tam, by dowiedzieć się jakie choroby zakaźne występują na terenie naszej przyszłej eskapady i jak się przed nimi uchronić. Najprostszym  rozwiązaniem jest zainwestowanie w pakiet szczepień. Zaszczepić trzeba się na 2 miesiące przed wyprawa. Nie muszę chyba przypominać, że najlepszą inwestycją jest inwestycja w zdrowie. Tak jak mądry rowerzysta jeździ w kasku choć nie jest to obowiązkowe, tak i rozsądny podróżnik daje się zaszczepić. Do podstawowych należą szczepienia przeciwko wirusowemu zakażeniu wątroby typu A i typu B, tężcowi, durowi brzusznemu, błonicy i polio (Indie). Wizyta u stomatologa, nie mówiąc już o szpitalu w krajach rozwijających się, może skończyć się zakażeniem wirusem wątroby i problemem na całe życie, jeżeli nie pomyślimy o szczepieniu przed wyjazdem. Informacje na temat profilaktyki antymalarycznej uzyskamy u lekarza chorób zakaźnych, który sprawdzi aktualny zasięg złośliwych komarzyc przenoszących zarodźca malarii i poradzi czy i jakie leki w danej strefie stosować.

3. Stomatolog

Wspomniany wyżej stomatolog nie będzie nad nami wisiał jak czarna monsunowa chmura jeżeli  przed wyjazdem  odwiedzimy jego polskiego odpowiednika w gabinecie, którego profesjonalizm potwierdza przynajmniej kilkanaście zawieszonych na ścianie dyplomów. Błahy ból zęba potrafi zepsuć najpiękniejszy dzień, wioskowy szaman z kombinerkami z wyprawy pierwszych zdobywców może zmarnować nam nawet miesiąc. I tam na pewno nie będzie znieczulenia !!!.

4. Ubezpieczenie

Wracając do porównania z samochodem, kolejna inwestycja przed-wyprawowa to ubezpieczenie. Tu nie ma co szczędzić grosza, spokój jaki nim kupujemy jest bezcenny. Kilkudniowa wycieczka na barkach krzywo uśmiechniętych kolegów dźwigających nas połamanych na prowizorycznych noszach to najjaśniejszy z czarnych scenariuszy alpinisty bez ubezpieczenia. Kupujmy sprawdzone ubezpieczenia dokładnie czytając ich warunki. Trzeba zainwestować w ubezpieczenie, które pokrywa koszty górskiej akcji ratunkowej oraz  przelot np. helikopterem osoby towarzyszącej (Twój partner wspinaczkowy, lekarz wyprawowy). Z połamaną nogą ciężko działać w pojedynkę.

5. Logistyka akcji ratunkowej

Jeżeli sami organizujemy wyprawę powinna nas cechować zdolność przewidywania i posiadanie jasnego planu działania gdy wydarzy się najgorsze. Problemem na pustkowiu górskim z dala od cywilizacji staje się już „skręcenie kostki” uniemożliwiające poruszanie. W jaki sposób kontaktujemy się z centrum ratownictwa obejmującym swoim zasięgiem teren naszej wyprawy?  (telefon satelitarny na terenach zapomnianych przez Boga jest zdecydowanie lepszy niż sygnały dymne). Ile czasu potrzebują służby ratownicze żeby do nas dotrzeć? Na jakiej maksymalnej wysokości możemy liczyć na helikopter?  Na jaką pomoc możemy liczyć? Czy z odsieczą przybędą nam profesjonalni ratownicy górscy tak jak w rejonach alpejskich czy Tatrach, czy będzie to raczej nie znający się na pierwszej pomocy rosyjski pilot i jego kirgiski pomocnik, którzy  gwarantują „w miarę” bezpieczny, szybki ale TYLKO transport. Te pytania nie mogą pozostać bez odpowiedzi. Jeżeli jedziemy jako uczestnicy wyprawy czy trekkingu komercyjnego bądźmy dociekliwi i zadajmy te pytania organizatorom, odpowiedzi na nie, daje głowę, znacząco ułatwią nam wybór miedzy firmami działającymi w tym rozwijającym się biznesie.

 

6. Przed-wyprawowe szkolenia medyczne

Ci z Was, którzy mają za sobą bogaty w przygody okres harcerstwa, działalności w szeregach Polskiego Czerwonego Krzyża oraz wieczory  spędzone z serialem MacGyver są w górach grupą uprzywilejowaną, a raczej, to ich towarzysze są w dobrej sytuacji. Praktyczne umiejętności przydają się, dlatego polecam uczestnictwo w przedwyprawowych szkoleniach medycznych MedEverest. Umiejętność udzielania pierwszej pomocy tam gdzie  dostępność służb medycznych jest ograniczona, a czasem niemożliwa, jest bezcenna. Na kursie oprócz wiadomości jak poradzić sobie z krwawiącą raną, złamaną nogą i odmrożeniem dowiesz się jak zaplanować aklimatyzację, jak  rozpoznać objawy i leczyć choroby wysokogórskie oraz  co powinno znaleźć się w optymalnej apteczce górskiej.

7. Apteczka wyprawowa

Podczas pakowania plecaka zrezygnujmy z jednej paczki jedzenia liofilizowanego lub zapasowej kosmetyczki na rzecz apteczki. Przed wyprawą dbamy o skompletowanie apteczki, ponieważ jakość, dostępność leków i środków medycznych w niektórych rejonach świata pozostawia wiele do życzenia. Skład apteczki to także wizytówka organizatora wyjazdu. Komfort czasowy już nigdy nie będzie lepszy, dlatego czas przygotowań przed wyprawą  poświęćmy na zagadnienia ważne, życiowo ważne!

8. Trening

Zmniejszająca się dostępność tlenu z każdym metrem zdobytej wysokości powoduje, że Twoja krew jest uboga w tlen, dlatego trzeba przepompować jej więcej  do mięśni oraz ważnych narządów, takich jak mózg.  Efektem tego jest wzrost ciśnienia tętniczego oraz szybsze bicie serca. Przygotuj swój organizm do tego wysokościowego wyzwania poprzez jak najsumienniejszy trening kondycyjny przed wyprawą. Długie dystanse biegiem lub na rowerze są moim zdaniem najlepsze. Na wysokości, natomiast, idź wolno, nie ścigaj się, często odpoczywaj.

Wyprawa czy trekking górski to nie fotel, pilot i telewizor tylko aktywny wypoczynek - a aktywny wypoczynek to większa niż za biurkiem praca stawów i mięśni.  By przeżyć wysokogórska nirwanę zamiast zakwasów, bolących kolan i nadwyrężonych mięśni, prowadź uczciwy trening przed wyjazdem. Poświęć przynajmniej jeden cały dzień w każdym tygodniu miesiąca poprzedzającego wyjazd na marsz, bieg lub rower. Postaraj się zrzucić zbędne kilogramy. Naucz się używać kijów trekkingowych, które odciążą Twoje kolana podczas chodzenia po górskich szlakach. Nie przesadzaj z ciężarem plecaka - Twoje nogi będą musiały go dźwigać. Jeżeli na poziomie morza masz problemy ze stawami, nie zapomnij zabrać sprawdzonych leków przeciwbólowych i  bandaża lub opaski elastycznej.

Dzisiejsza technika pozwala na trening w warunkach wysokogórskich na poziomie morza przy użyciu sprzętu o nazwie hipoksykator. Według niektórych naukowców, trening wytrzymałościowy w warunkach hipoksji (niedotlenienia) lepiej przygotowuje organizm do wysiłku podczas wyprawy wysokogórskiej.